04:04
27 kwiecień 2024
sobota

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Leśnicy stworzą stukilometrową konną pętlę leśnymi duktami

Zamieszczono dnia śr., 2012-07-25 22:00

Stukilometrową pętlę do jazdy konnej leśnymi duktami przygotowuje Nadleśnictwo Kolbudy. Trasa wieść ma z Otomina przez Sulmin, były poligon wojskowy, Łapino, Czapielsk, Marszewską Górę, Przywidz, Kozią Górę, Ostróżki, Buszkowy, Pręgowo do Kolbud. Drogę zaplanowano najbardziej urokliwymi terenami leśnymi gmin: Kolbudy oraz Przywidz.
Ciekawostką będzie między innymi przeprawa przez bród na Raduni między Pręgowem i Kolbudami, który przez wieki łączył te dwie wioski. Szlak konny ma być gotowy wiosną przyszłego roku.

Jeździectwo staje się coraz bardziej popularne, szczególnie wśród zamożnych gdańszczan. Tymczasem jazda konna po lasach jest zabroniona. Mówi o tym artykuł 29 pkt 1A Ustawy o Lasach, ale dodaje, że do tego celu wykorzystać można drogi leśne wyznaczone przez nadleśniczego i wyraźnie oznaczone. W powiecie gdańskim jest kilka dużych stadnin, do tego dochodzą hotele dla koni i mniejsze gospodarstwa agroturystyczne. Końskie dukty leśne będą atrakcją dla miejscowych oraz dla turystów o każdej porze roku.

- Trasa leśna dla koni nie może pokrywać się ze ścieżką rowerową ani z żadnym szlakiem turystycznym - podkreśla Andrzej Gajowniczek, nadleśniczy Nadleśnictwa Kolbudy. - Oprócz tego mamy w lesie drogi pożarowe i zimą trasy do biegania na nartach. Dukty dla koni powinny być przygotowane do jazdy wierzchem oraz dla bryczek i sań.

Na prawie stukilometrowej trasie muszą powstać specjalne dla jeźdźców miejsca postojowe w lesie oraz dogodny dojazd do kilku dużych stadnin. Jeźdźcy z innych mniejszych ośrodków oraz położonych na uboczu, na przykład w gminie Trąbki Wielkie, będą musieli dojeżdżać do pętli, jeśli zechcą skorzystać z atrakcji poruszania się po drogach leśnych.
- Wytyczona przez nas trasa prowadzona jest głównie leśnymi drogami, ale między lasami zaplanowana jest również drogami gminnymi oraz prywatnymi w kilku przypadkach - mówi Marcin Naderza, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kolbudy. - Musimy więc uzgodnić to z gminami i właścicielami.

Naderza dodaje, że spotkał się kilka razy z przedstawicielami stadnin w okolicy planowanej trasy. - Każdy z nich wolałby pętlę w pobliżu swojej stadniny, dla własnych potrzeb i korzyści - mówi. - My wolimy przedstawić im jedną wielką, bardzo atrakcyjną pętlę, z której będzie mogło swobodnie korzystać więcej zainteresowanych, miejscowych oraz turystów. Takie rozwiązanie zakłada współpracę stadnin, co na początku może wydawać się trudne.
Z przygotowaniem trasy dla koni leśnicy będą mieli dość dużo pracy. Przede wszystkim trzeba będzie poobcinać gałęzie drzew, które chylą się na drogę. W związku z tym, że końskie kopyta niszczyć będą gruntową nawierzchnię dróg, więc na bieżąco będzie ona naprawiana.
- Zdajemy sobie sprawę, że wytyczając nowe trasy ograniczamy ostoje leśnej zwierzyny - dodaje Naderza. - To również mamy na uwadze przygotowując trasę dla koni. Jest jeszcze za wcześnie na kalkulowanie wydatków Nadleśnictwa Kolbudy na stworzenie pierwszej trasy do konnej jazdy.

Leśniczy liczą, że inwestycja zamknie się w kwocie kilkuset tysięcy złotych.