20:04
25 kwiecień 2024
czwartek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

AUTO LEGENDA: Saab 900 Turbo

Zamieszczono dnia wt., 2014-07-15 10:15

PÓŁNOCNA.TV: Ruszamy z nowym cyklem, tym razem bedą to AUTO LEGENDY - dziś w 1 odcinku: SAAB 900 TURBO - To dla mnie szczególny samochód - miłość z czasów dzieciństwa, spełniona częściowo, gdyż byłem posiadaczem bardzo krótko pierwszej generacji Saab'a 900 classic. Jeden z pionierów turbodoładowania w seryjnych autach, a z pewnością pierwszy samochód z "turbo", działający wspólnie z 16 zaworową głowicą. Auto, którego szalony powiew oryginalności przydałby się obecnie, na trochę nudnych ulicach. Przepełnionych podobnymi do siebie samochodami...

O Saabie 900 TURBO będę pisał jak o członku swojej rodziny, bo właśnie tak go traktuje. Zawsze kiedy by się do mnie zwrócił o pieniądze - nigdy mu nie odmówię. 900 debiutowała w 1978 roku, na Salonie Samochodowym w Paryżu - była kontynuacją linni obranej przez swojego poprzednika - model 90/99. Mimo to liczba usprawnień technicznych powalała na kolana - za nowo stylizowanym pasem przednim, pojawiły się gazowe amortyzatory potężnych zderzaków. Kabina została solidnie wzmocniona i po raz pierwszy pojawiły się strefy kontrolowanego zgniotu. Prawdę mówiąc było to auto o innej filozofii niż poprzednik, wyprzedzając konstrukcyjnie konkurencje o całą generację.

Saab 900 był autem wyjątkowo bezpiecznym, marka znana była z tego że jako pierwsza wprowadziła masę nowatorskich rozwiązań chroniących życie kierowcy i pasażerów. Oprócz wspomnianych wcześniej elementów warto wspomnieć o nowatorskich wtedy klockach hamulcowych bez azbestu, automatycznych 3 punktowych pasach czy zagłówkach optymalnie chroniących głowę i kręgosłup, a które wyglądały jak dzieło sztuki. Pod maską działo się sporo - najbardziej popularną jednostką Turbo było benzynowe 2-litrowe 145-konne serce, wyposażone w czynnik elementów umilających jazdę. Elementów wysoko zaawansowanej technologi pod maską Saab'ów. Wielką rewolucją było wprowadzenie automatycznego sterowania funkcji APC (Automatic Performance Control). Jednostka sterująca przetwarzała dane z czujnika stuków silnika, czujnika ilości zasycanego powietrza i przepustnicy, dzięki czemu we wszystkich warunkach zapewniony był optymalny tryb pracy. Samochody z tym silnikiem mogły spalać benzynę z różnymi liczbami oktanowymi bez narażenia silnika na zniszczenie.

Sama idea turbodoładowania nie była nowa, pierwsze auta z tymi silnikami zaserwowali Niemcy - w BMW 2002 ti później w 1977 roku zrobiło to Porsche w 911 Turbo. Ale to silniki Saab'a były uważane za najbardziej dopracowane. Generalnie inżynierowie obu Niemieckich firm borykali się z dwoma problemami. Ich silniki TURBO były paliwożerne (a były to czasy kryzysów paliwowych) oraz problemu określanego jako "turbo dziura". Dla niewtajemniczonych, chodzi o sytuacje w której po wciśnięciu pedału gazu mija nawet 4 sekundy aż turbodoładowanie "zbierze się" i zaczyna dostarczać powietrze do cylindrów pod podwyższonym ciśnieniem. Saab znalazł rozwiązanie na tą bolączkę jako pierwsi, jego inżynierowie twierdzili że nigdy sobie nie pozwolą na to, by wypościć na rynek samochody niedopracowane. Rozwiązaniem był system doładowania o pracy ciągłej, przy czym specjalny zawór odprowadzał nadmiar ciśnienia w układzie, kiedy zapotrzebowanie na moc było niewielkie. Stąd też w Saab'ach niesamowite osiągi i... brak narzekań na nierówną pracę TURBO. Wspomniałem wcześniej ale jeszcze raz podkreślę - najmocniejszy 2-litrowy TURBO osiągał 175 KM i był to pierwszy na świecie seryjnie turbodoładowany 16-zaworowy motor. Był tak dobry, że przetrwał aż do lat 90-tych, w których aplikowano go do 9-3.

W opisie linni modelowej Saab'a nie mogło zabraknąć modelu z otwartym dachem - Convertible. Pomysł przyszedł od jednego z dilerów Saab'a w Stanach - Roberta Sinclaira. Prototyp ujrzał światło dzienne w 1983 roku, podczas targów w Genewie. Przez zamieszanie w sprawie ostatecznego wyglądu auta (znów skrupulatność inżynierów Saab'a) pierwsza partia 400 egzemplarzy powstała dopiero w roku 1986. Wbrew wysokiej cenie kabriolet w USA sprzedawał się bardzo dobrze, a po wyprzedaniu pierwszej serii czas dostawy wzrósł aż do dwóch lat.

Tak, dobrze widzicie. Popyt na otwartego Saab'a był tak duży, iż klienci na odbiór musieli czekać aż 2 lata.

 Autor: Bartłomiej Chruściński /zdj. Internet