Pandemia koronawirusa dosięgnie nie tylko naszego zdrowia, ale również portfeli i miejsc pracy. W najtrudniejszej sytuacji będą branże hotelarska, turystyczna i transportowa, ale nie tylko one.
Także polski przemysł motoryzacyjny ucierpi, a Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego już dziś przewiduje falę zwolnień już za kilka tygodni – a ta branża zatrudnia ok. 300 tys. osób. W niektórych zakładach już zaczęły się bezpłatne urlopy lub wręczanie wypowiedzeń. W najtrudniejszej sytuacji są osoby pracujące na tzw. umowach śmieciowych oraz tzw. pracownicy zewnętrzni.
Krajowa Izba Gospodarcza przewiduje, że pracę może stracić między 320 a 480 tysięcy ludzi. Wszyscy i pracodawcy i pracownicy widzą konieczność wprowadzenia nadzwyczajnych środków zaradczych – a tymczasem obserwujemy nieustający spór o to jak zebrać Sejm na Wiejskiej, jak Sejm ma obradować czy zdalnie czy na sali plenarnej w pełnym składzie - co byłoby z punktu widzenia obowiązujących obostrzeń wątpliwe - szczególnie, że niektórzy posłowie są objęci kwarantanną domową. oczywiste jest jedno - obecna sytuacja wymaga nadzwyczajnych środków.
(red)