22:04
19 kwiecień 2024
piątek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Gmina Pruszcz Gdański: Od kwietnia podrożeje odbiór odpadów

Zamieszczono dnia śr., 2020-02-26 10:07
Gmina Pruszcz Gdański, podobnie jak reszta Polski, stanęła przed koniecznością ustalenia nowych, wyższych stawek za odbiór odpadów. Będą one obowiązywały od 1 kwietnia 2020.
 
Stawka od 1 m2 wzrasta z 0,73 zł na 0,96 zł W przypadku gospodarstw jedno i dwuosobowych 50 zł miesięcznie (wcześniej gospodarstwa jednoosobowe płaciły 32 zł, a dwuosobowe 48 zł, jednak zgodnie z zapisem ustawowym gmina musiała stawkę ujednolicić).
 
Skąd podwyżki?
- System gospodarowania odpadami jest systemem samofinansującym. Co oznacza, że nie można do systemu dokładać z innych środków budżetowych, ani na nim zarabiać. Innymi słowy, wydatki przeznaczone na system gospodarowania odpadami muszą równać się dochodom uzyskanym od mieszkańców - wyjaśnia Katarzyna Kwiatek, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Gminy Pruszcz Gdański.
 
W sytuacji, gdy według prognozy na ten rok odbiór odpadów będzie nas kosztował ponad 9 mln, zł, a brakuje na cel 1,5 mln, wszyscy musimy się na „deficyt” złożyć.
 
Skąd wynikają podwyżki, a więc w konsekwencji brak wspomnianej kwoty? Przyczyn jest wiele, a najważniejsze z nich to pokłosie zmian ustawowych wprowadzonych przez Sejm w ostatnim czasie (zmiany nie były konsultowane z samorządami):
- Wzrost opłaty za korzystanie ze środowiska – ze 170 na 270 zł za tonę;
- Ograniczenie magazynowania z 3 lat do 1 roku;
- Wprowadzenie wizyjnego systemu kontroli;
- Konieczność zabezpieczania roszczeń;
- Konieczność wprowadzenia operatu przeciwpożarowego (ograniczenie powierzchni magazynowych i retencji odpadów do przetworzenia);
- Wzrost płacy minimalnej;
- Duże podwyżki energii elektrycznej.
 
Jednocześnie w związku z nadpodażą odpadów segregowanych zmieniła się sytuacja rynkowa. Wcześniej Zakład Utylizacyjny w Gdańsku mógł odpady segregowane odsprzedać do recyklingu. Teraz za niektóre z nich sam płaci, gdy je oddaje.
 
Ponadto, na wyższe niż zakładane koszty miały też wpływ masowo zgłaszane przez mieszkańców gminy Pruszcz Gdański zmiany sposobu rozliczenia - z metody „od powierzchni lokalu mieszkalnego” na metodę „od gospodarstwa domowego” (w przypadku gospodarstw jedno- i dwuosobowych).
- Mieszkańcy deklarują, że ich gospodarstwo domowe składa się maksymalnie z dwóch osób i płacą mniej. Obniżenie opłaty dla jednych powoduje wzrost opłaty dla drugich – dodaje K. Kwiatek.
 
Powodem wzrostu opłaty jest również stale zwiększająca się ilość odpadów przypadająca statystycznie na jednego mieszkańca gminy.
- Gmina rozlicza się za tonę odpadów. Im więcej ich będą produkowali nasi mieszkańcy, tym koszt odbioru i zagospodarowania będzie wyższy – wyjaśnia kierownik.
 
W 2019 roku statystyczny mieszkaniec gminy wytwarzał 400 kg odpadów rocznie - o 100 kg więcej niż w roku 2014.
 
 
Metoda naliczania
Gospodarstwa jedno- i dwuosobowe zapłacą od 1 kwietnia 50 zł miesięcznie. W przypadku gospodarstw wieloosobowych, gdy stosowana jest metoda od powierzchni lokalu (płacimy tylko do metrażu 110 m kw., nie liczą się piwnice, strychy itp.) maksymalna opłata za miesiąc wyniesie 105,50 zł (podwyżka o 31%). Nie ma już możliwości niesegregowania. Segregować musimy wszyscy.
 
Nowością jest ustawowe zwolnienie dla osób kompostujących bioodpady w przydomowym kompostowniku. Ustawodawca dopuścił stosowanie tej ulgi tylko w przypadku domów jednorodzinnych. Wynosi ona 5 groszy za 1m2 w przypadku stosowania metody od powierzchni gospodarstwa lub 2,50 zł miesięcznie w przypadku metody od gospodarstwa domowego.
- Warto tu jednak dodać, że kompostownik zapewni nam naturalny i bezpłatny nawóz do naszego ogrodu – dodaje urzędniczka.
 
Podczas lutowej sesji Rady Gminy, kiedy uchwalano nowe stawki, pojawiły się głosy krytykujące główną metodę naliczania opłat w gminie, a więc metodę od powierzchni.
- Metoda od powierzchni lokalu mieszkalnego jest jedną z czterech metod dopuszczonych przez ustawodawcę do rozliczeń odpadów w gminach. Ta metoda została wybrana u nas w 2012 roku po długich dyskusjach i analizach – mówi K. Kwiatek. - Jest to metoda najmniej akceptowalna społecznie, ale jednocześnie najbardziej szczelna i stabilna, ponieważ w gospodarstwach domowych ilość metrów kwadratowych jest stała. Nie wymaga ona zmiany deklaracji przez mieszkańców. W trosce o osoby mieszkające samotnie oraz gospodarstwa dwuosobowe metoda ta została uzupełniona o metodę od gospodarstwa domowego.
 
Metoda „od powierzchni” wydaje się być optymalną, szczególnie w przypadku naszej gminy, gdzie dużo osób tylko wynajmuje mieszkania.
- Choć metoda od ilości osób zamieszkałych w lokalu wydaje się najbardziej intuicyjnym rozwiązaniem, gdyż to przecież ludzie wytwarzają odpady, nie do końca się sprawdza, ponieważ to też ludzie, w celu zaoszczędzenia, zaniżają liczbę osób w składanych deklaracjach. Wiemy, że inne miasta takich nadużyć boleśnie doświadczyły i zrezygnowały z tej metody – dodaje Katarzyna Kwiatek.
 
Pojawił się też pomysł stosowania metody „od zużytej wody”. Jak wyjaśnia kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, metoda ta ma kilka istotnych wad:
- Nie można jej zastosować w mieszkaniach, które nie mają własnego licznika, a jednocześnie prawnie wykluczone jest przyjęcie ryczałtu zużycia wody za podstawę wyliczenia opłaty;
- Zużycie wody w budynku wielorodzinnym, wykazane na wodomierzu głównym, nie jest równe sumie zużycia wody w poszczególnych lokalach, co przekłada się na problem w rozłożeniu w/w różnicy na poszczególne mieszkania;
- Jest to metoda kosztowna - ustawodawca nakazuje rozliczanie na bazie bieżącego zużycia, co oznacza, że samorząd musiałby od wspólnot i spółdzielni dostawać co miesiąc precyzyjne odczyty, które wspomniane wspólnoty i spółdzielnie musiałyby przygotowywać i dostarczać. Koszt administracyjny (wynikający z konieczności zatrudnienia dodatkowych urzędników do rozliczania nadpłat i dopłat) spadłby na mieszkańców, gdyż byłby wliczony w opłatę za gospodarowanie odpadami komunalnymi;
- Metodę „wodną” w jej szczegółowych rozwiązaniach wielokrotnie kwestionowały Regionalne Izby Obrachunkowe;
- Wszelkie awarie urządzeń wodnych powodujące większe zużycia wody np. cieknąca spłuczka miałyby odzwierciedlenie w opłacie za odpady dla mieszkańca, brak podliczników ogrodowych również nie zwalniałby mieszkańca z płacenia wyższej opłaty
- Konieczność częstego składania deklaracji przez mieszkańców.
 
Wspólna odpowiedzialność
Produkujemy coraz więcej odpadów (w 2019 r. nastąpił – w stosunku do roku 2014 - wzrost produkowanej przez jednego mieszkańca masy odpadów aż o 37%).
- Każdy z nas, nie oglądając się na innych, powinien ograniczać ilość produkowanych odpadów. Dopiero takie podejście da spodziewane efekty – uważa K. Kwiatek i zwraca na konieczność prawidłowej segregacji. – Nie jest ona w naszej gminie idealna, co przekłada się na koszty. Dlatego nie ustajemy w edukowaniu ludzi. Poprzez różne kampanie i konkursy z nagrodami, uczymy dzieci w przedszkolach i szkołach. Uczulamy też dorosłych. Właśnie powstał i został udostępniony w Internecie spot edukacyjny, obalający przy okazji różne mity na temat segregacji.
 
- Radni podjęli niełatwą, ale jedyną w obecnej sytuacji słuszną decyzję – ocenia przewodniczący Rady Gminy Pruszcz Gdański Marek Kowalski. - Podwyżka jest znaczna, jednak, gdyby nie została uchwalona na ostatniej sesji, to w kolejnym miesiącu nie moglibyśmy odebrać części śmieci od mieszkańców, gdyż gmina w osobie wójta nie może wydać na gospodarkę odpadami więcej niż wynoszą dochody, a więc wpływy od mieszkańców.
info/foto: Urząd Gminy Pruszcz Gdański