11:04
16 kwiecień 2024
wtorek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Wybierz operę! (głosowanie na inscenizację operową, która zostanie zaprezentowana w czerwcu na Targu Węglowym)

Zamieszczono dnia pon., 2013-04-15 16:42

Już po raz czwarty zapraszamy na pokaz opery w przestrzeni publicznej, który odbędzie się 29 czerwca na Targu Węglowym w Gdańsku. Pierwsze dwie edycje organizowane były w ramach dużego europejskiego projektu Viva Europa i były to transmisje na żywo oper wystawianych w Walencji. W ubiegłym roku, choć zawieszony został projekt europejski, zdecydowaliśmy się kontynuować pokaz opery i wybraliśmy inscenizację La Traviaty Verdiego ze wspaniałymi kreacjami Anny Netrebko i Rolando Villazona.


Zapraszamy do głosowania na jedną z pięciu proponowanych inscenizacji operowych! Wybrana opera zostanie zaprezentowana 29 czerwca na ekranie diodowym na Targu Węglowym.



Głosowanie odbywa się na portalu Trójmiasto.pl
http://kultura.trojmiasto.pl/Czytelnicy-Trojmiasto-pl-wybiora-opere-ktora-zobaczymy-na-Targu-Weglowym-n67581.html



W tym roku postanowiliśmy włączyć w proces wyboru opery publiczność. Z prośbą o preselekcję zwróciliśmy się do eksperta i współpracującego z nami od początku "mistrza ceremonii"Jerzego Snakowskiego, to do publiczności należy jednak ostateczny wybór. Bardzo trudny bo każda z propozycji to i wielka opera i niezwykła inscenizacja z udziałem największych światowych gwiazd operowych. Carmen, Turandot, Semele, Don Pasuale czy może Cyganeria? Zapraszamy do głosowania na stronach portalu trojmiasto.pl. Plebiscyt trwa do 21 kwietnia 2013 r.

Oto co pisze o proponowanych inscenizacjach Jerzy Snakowski:

Carmen

Czy można jeszcze coś nowego wykrzesać z „Carmen”? Okazuje się, że tak! W najnowszej inscenizacji tej opery w Metropolitan Opera najbardziej medialny współczesny mezzosopran, Łotyszka Elina Garancia tworzy mistrzowski duet z sycylijczykiem – Robertem Alagną. Aż iskrzy między nimi! Finałowy duet zrywających ze sobą kochanków trzyma w napięciu nie mniej niż corrida. Garancia i Alagna to nie tylko świetni śpiewacy, ale i aktorzy dysponującymi współczesnymi środkami wyrazu – bez operowych póz, grymasów i nadwagi. Teddy Tahu Rhodes do partii Torreadora został dobrany nie tylko z powodu głosu, ale też ze względu na aparycję. Reżyser nie wywraca tej klasycznej opery do góry nogami, ale dba o budowanie napięcia. To samo odnosi się do dyrygenta. Nawet najbardziej ograne fragmenty – uwertura, Habanera czy aria Torreadora brzmią odkrywczo. Aż dziw, ile możliwości ukrywa ta partytura! Dla tych, którzy lubią świeżą klasykę.

Bizet, „Carmen”, opera w 4 aktach; spektakl Metropolitan Opera, 2010; kierownictwo muzyczne: Yannic Nézet-Séguin, reżyseria, w głównych partiach: Carmen – Elina Garanca, Jose – Roberto Alagna, Micaela – Barbara Frittoli, Escamillo - Teddy Tahu Rhodes; czas trwania: 2h 45’

Turandot

Takie spektakle robiło się w czasach przedkryzysowych. Wszystko jest tu „na bogato”: rozbuchana scenografia, zrealizowane z rozmachem sceny masowe, tłumy chórzystów, tancerzy i statystów oraz drogie gwiazdy w większych i mniejszych partiach. A mimo wszystko panuje tu ład i porządek. Znać wytrawną rękę reżysera, starego mistrza nad mistrzami – Franca Zeffirellego. W głównych partiach - węgierska sopranistka nie do zdarcia, której niestraszne najtrudniejsze partie w operach Wagnera i Straussa – Eva Marton. Z morderczą partią Turandot radzi sobie niczym z harcerską piosenką przy ognisku .Placido Domingo błyszczy jako Kalaf. Aria „Nessun dorma” w jego żarliwym wykonaniu będzie zapewne punktem kulminacyjnym operowego seansu pod gwiazdami. Tego się nie tylko świetnie słucha, ale i ogląda. Dla tych, którzy lubią wielkie głosy i wielkie inscenizacje.

Chińska księżniczka na skutek traumatycznych doświadczeń rodzinnych jest zdeklarowaną singielką. Wyjdzie za tego, który rozwiąże zadawane przez nią zagadki. Czyli za nikogo, bo żaden z panów nie jest w stanie dorównać jej intelektem. Niczym samce modliszek tracą (i to dosłownie) głowy przy próbie zbliżenia się do Turandot. Do czasu, aż w Zakazanym Mieście pojawia się tajemniczy Książę i towarzyszący mu ślepiec z opiekunką.

Puccini, „Turandot”, opera w 3 aktach; spektakl Metropolitan Opera, 2003; kierownictwo muzyczne: James Levine, reżyseria: Franco Zeffirelli, w głównych partiach: Turandot – Eva Marton, Kalaf – Placido Domingo, Liu – Leona Mitchell; czas trwania: 2h 10’

Semele

Nazwiska realizatorów i wykonawców przyprawiają smakoszy opery barokowe o rozkoszne drżenie. Za pulpitem dyrygenckim - William Christie. W orkiestronie – Orchestra La Scinitlla. Dzieło, które de facto jest oratorium o ogromnym ładunku dramatycznym, wyreżyserował jeden z największy współczesnych wizjonerów, Robert Carsen. Jak zwykle, tak i tym razem udowadnia, że świat jest teatrem. Ale królową tego nagrania jest Ona – elektryzująca, fascynująca, dysponująca oszałamiającą techniką Cecilia Bartoli. Nie wiem czym bardzie się u niej zachwycać - koloraturą? Subtelnymi pianami? Pewnością wykonania? Czy może jednak tym, że zatraca się w muzyce i roli? Choć dzieło ma ponad 200 lat, to w tej interpretacji jest żywe i wciąga niczym najlepsze kino. Dla tych, którzy cenią połączenie profesjonalizmu i pasji oraz posiadają subtelne i inteligentne poczucie humoru.

Trudno streścić operę barokową. Ale spróbujmy: księżniczka Semele zwleka z poślubieniem Atamasa, bo kocha boga Jowisza. Jej miejsce u boku młodzieńca z przyjemnością zajęłaby za to jej siostra, Ino. Z czasem okazuje się, że i Atamas nie miałby nic przeciwko temu, by poślubić przyszłą szwagierkę. Jowisz, pod postacią orła uprowadza Semele. Ona, korzystając, iż ma romans z prominentem z Olimpu próbuje uzyskać dla siebie przywilej nieśmiertelności. Jowisz jednak odmawia kochance. Do tego zapomina jej powiedzieć , że jest żonaty z Junoną, która teraz dyszy chęcią zemsty. Samo życie! Nim w finale z prochów Semele (tak, tak – nasza bohaterka niestety umrze) narodzi się Bachus, poznajemy jeszcze losy dwóch smoków, zakochanego w nimfie Somnusa oraz liczne knowania zdradzanej Junony.

Haendel, „Semele”, oratorium w wersji scenicznej w 3 aktach, spektakl z Opernhaus Zurich, 2009; kierownictwo muzyczne: William Christie, reżyseria: Robert Carsen; w głównych partiach: Semele – Cecilia Bartoli, Junona - Birgit Remmert, Jowisz - Thomas Michael Allen; czas trwania: 2h 30’

Don Pasquale

Tę inscenizację z nowojorskiej Metropolitan Opera można określić niemedialnym obecnie słowem: „urocza”. Niby klasycznie, bo i scenografia i stroje z epoki, ale nie na koturnie. Oglądamy bohaterów tej gorzkiej komedii prywatnie, w bieliźnie (także z epoki), w szlafroku, w alkowej. Anna Netrebko, uczyniona przez media divą nr 1 (w pełni zasłużenie) błyszczy wokalnie i aktorsko. Jednym z jej partnerów jest inna gwiazda MET – Mariusz Kwiecień. Oboje są do zjedzenia! Dla smakoszy operowych słodkich babeczek z różowym kremem.

Starszy pan postanawia się ożenić. Jego najbliżsi knują jednak przeciwko niemu okrutny spisek. Narzeczona w momencie podpisania aktu małżeństwa z potulnej idiotki przemienia się w demona zniszczenia wysysającego ze starego żonkosia ostatni grosz.

Donizetti, „Don Pasqualle”, opera komiczna w 3 aktach; spektakl Metropolitan Opera, 2011; kierownictwo muzyczne: James Levine, reżyseria: Otto Schenk, w głównych partiach: Don Pasquale – John Del Carlo, Norina – Anna Netrebko, Ernesto – Matthew Polenzani, Malatesta – Mariusz Kwiecień; czas trwania: 2h 20’

Cyganeria

Najgłośniejsza inscenizacja roku 2012. Żył nią nie tylko Salzburg, gdzie została zaprezentowana, ale cały operowy świat. Bilety rozkupione zostały na pniu mimo niebotycznych cen (600 euro!). Wszystko za sprawą Rosjanki Anny Netrebko i naszego rodaka Piotra Beczały. Oboje stworzyli w głównych partiach doskonałe portrety outsaiderów, wolących życie na marginesie zwariowanego współczesnego świata. Akcja tego melodramatu rodem z XIX-wiecznego Paryża została mistrzowsko i inteligentnie przeniesiona do naszych czasów. Tu wszystko jest doskonałe: począwszy od wykonawców, poprzez światła, skończywszy na sztucznym śniegu. Na pierwszym planie melodramat, a w tle współczesne problemy młodych bezrobotnych. Brzmi zniechęcająco? Inscenizatorzy zadbali o to, by zachować poezję Pucciniego. W finale gula w gardle gwarantowana.

Miłość, rozstania, żarty i tragedie młodych indywidualistów. Rudol poznaje Mimi. Rudolf opuszcza chorą Mimi. Mimi wraca do Rudolfa. Mimi umiera. A wszystko to w rozgrywa się w najpiękniejszych ariach i duetach, jakie istnieją w operze. Spektakl udowadnia tezę, jaką postawiła Barbra Streisand w filmie „Miłość ma dwie twarze”: Gdy jesteśmy zakochani słyszymy w powietrzu muzykę Pucciniego. Dla zakochanych w ludziach i dobrej operze.

Puccini, „Cyganeria”, opera w 4 obrazach; spektakl z Salzburger Festspiele, 2012; kierownictwo muzyczne – Daniele Gatti, reżyseria – Damiano Michieletto, w głównych partiach: Mimi – Anna Netrebko, Musetta – Nino Machaidze, Rudolf – Piotr Beczała, Marcello – Massimo Cavaletti; czas trwania: 2h