11:04
20 kwiecień 2024
sobota

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Działania policji w Oliwie odnoszą skutek?

Zamieszczono dnia czw., 2019-08-08 21:42

Ostatnio w prasie znów zrobiło się głośno na temat Wyścigów przy Hali Oliwii. Policja przyciśnięta do muru we współpracy z innymi organami (w tym z zarządcą parkingu przy wspomnianej wcześniej hali) postanowiła podjąć działania mające na celu rozwiązanie problemu. Wprowadzono szereg "utrudnień" w tym zamknięto parking oraz zwężono do 2 pasów jezdnię Al. Grunwaldzkiej. 

Działania wydają się odnosić skutek. 8 sierpnia wieczorem samochodów jak i gapiów było zdecydowanie mniej. Plotki głoszą, że rozproszyli się spotykając w swoich grupkach w innych częściach Trójmiasta. Faktem jest, że nie trudno było zlokalizować patrol policji w BMW na parkingu w pobliżu miejsc spotkań oraz zauważyć, że w okolicy panuje względny spokój. Owszem parę osób zjechalo się pogadać i zjeść kanapkę, ale nie było słychać silników kręconych "do odciny" ani piszczących opon. 

Pytanie tylko czy problem rzeczywiście został rozwiązny. Czy zamknięcie parkingu na którym auta stoją i ludzie przychodzą je oglądać jest walką z problemem. Czy wyeliminowanie procenta patalogicznycznych zachowań, bo przecież w każdej grupie znajdą się mniej rozsądni, to prawidłowe podejście do problemu? Owszem, udało się uniknąć wyścigów spod świateł w tym miejscu oraz zmniejszyć ilość aut. Pytanie czy jesteśmy w stanie równie skutecznie pilnować nocą całego Trójmiasta? Przecież Ci którzy chcą się mierzyć grubością portfela i liczbą koni mechanicznych nie zostali w domach. Są w innych częściach Trójmiasta i to tam mogą stworzyć zagrożenie. Wreszcie, co stało się z tymi którzy przyjeżdżali spokojnie posiedzieć, pogadać i wymienić poglądy na temat aut? Gdzie oni sie spotkali i czy nie spowoduje to innych, nieprzewidzianych do tej pory zagrożeń... Jak choćby... puśćmy wodze fantazji zastawienie autami jakiejś drogi pożarowej.

Rozwiązania problemu trzeba szukać głębiej - mamy mnóstwo aut i mnóstwo młodych gniewnych dusz. Konie wyrywające się spod maski i ociekające testosteronem karoserie... Jaka jest alternatywa? Czy wszyscy Ci ludzie mając do dyspozycji jeden tor w okolicy przez większość czasu przeznaczony do szkolenia kursantów mogą gdzieś sprawdzić siebie i swoje auta w kontrolowanych warunkach? Żeby było jasne - nie usprawiedliwiam wyścigów spod świateł. Uważam, że nawet najlepsze auto i najlepszy refleks nie uratują nikogo przed błędem innego uczestnika ruchu. Niemniej rozwiązania problemów należy szukać u ich podstawy tj. zapewnić dostęp do ciasteczek a nie bić po rękach siegających do słoiczka na szafkę.

fot/red. Mikołaj Stolarski