Tesla to chyba najbardziej kontrowersyjna marka samochodów na świecie. Ma tyle samo przeciwników, co zwolenników. Ci drudzy kupują ją bez opamiętania, w tym nowy Model 3.
W założeniu Model 3 miał być autem klasy średniej „na każdą kieszeń”. W Stanach Zjednoczonych samochód przyjął się od razu i do tego stopnia, że zakłady produkcyjne nie dały rady z zamówieniami. Było klasycznie, jeśli można tak powiedzieć, czyli właściciel marki Elon Musk zapowiedział, że z taśm miesięcznie zjeżdżać będzie 5 tys. wozów, a potem okazało się, że i 2 tys. sztuk to za dużo.
W lutym 2019 roku Tesla zadebiutowała w Europie. Jej cena okazała się na tyle kusząca (w Stanach auto kosztuje 35 tys. dolarów w wersji podstawowej, w Europie nieco więcej, ale cena jest konkurencyjna wobec dostępnych aut elektrycznych), że – znów klasycznie – klienci przypuścili szturm na salony. Nie minął miesiąc, a Tesla 3 okazała się numerem jeden wśród aut elektrycznych.
Tylko w lutym sprzedano 3630 Tesli Model 3. Na kolejnych miejscach w rankingu elektryków znalazły się Renault Zoe (2884), Nissan Leaf (2333), BMW i3 (1998) i Hyundai Kona (1754). Co ciekawe Tesla Model 3 zaczęła wyprzedzać w rankingach sprzedaży także auta, z którymi bezpośrednio nie konkuruje, czyli sedany klasy średniej premium. Jej sprzedaż była wyższa niż Mercedesa Klasy C, Audi A4, BMW serii 3.
Jak Tesla Model 3 poradzi sobie w Polsce? Wydaje się, że wszystko jest kwestią ceny. Podstawowa wersja ma kosztować ok. 170 tys. a bardziej zaawansowane ok. 250 tys. zł. Dotąd w Polsce, wg IBRM Samar sprzedało się 400 Tesli (dane na koniec marca 2019). Zarejestrowanych zostało już 5 sztuk Modelu 3.
Bch, info: Tesla