12:03
29 marzec 2024
piątek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Porzucony Golf w Pruszczu Gdańskim - może to Ty o nim zapomniałeś?

Zamieszczono dnia wt., 2018-03-13 10:27

W niedalekiej przeszłości był szczęściem wielu rodaków. Od szwagra pożyczali pieniądze na jego zakup w komisie samochodowym. Z kraju germańskiego, setki lawet i lor wiozło ich tysiące z emblematami CL, GL, TDi czy GTD. Stał się też iskrą zapalną dla wielu karier show biznesowych w naszym, pięknym kraju. Sam „Sławomir” od hitu „Miłość w Zakopanem” do dziś chełpi się tym, że każdy mężczyzna, powinien mieć w życiu porządny samochód — a takim wg niego jest właśnie Golf III.

Fenomen Golfa nie jest zrozumieć trudno. To jedyna Nazistowska spuścizna, jaka otacza nas na co dzień. Golf w prostej linii potomek Garbusa — stworzonego dla robotniczych Niemiec przez dekret Adolfa Hitlera. Golf III jak każdy inny Golf podoba się wszystkim, nie jest wyszukany, jest pospolity. Trwały, prosty, nieskomplikowany — a jednak dawał radość, był synonimem Polskiej klasy średniej". Był też samochodem globalnym: świetnie sprawdzał się w Argentynie, Szwajcarii czy Nowym Yorku. W Belgi woził organy do przeszczepu. Idealny dla każdego z „prawkiem". Intuicyjny w obsłudze, nieposiadający krzty urody i gracji. Wielki przodownik tuningu. Wszechstronny hatchback, rodzinny Variant, wakacyjny kabriolet czy policyjny... sedan Vento na jego bazie.

Dlaczego dziś zajmujemy się Golfem III ?

Znalzłem jednego z przedstawiceli rodu, tuż za rogiem idąc dziś do redakcji. Każdy Golf to czyjaś historia. Młoda, ładna studentka zdradzana przez swojego chłopaka miała Golfa. Starszy Pan po zawale, na emeryturze, który w sobotę jedzie przekopać działkę, by posadzić na sezon warzywa, też ma lub miał Golfa. Twoja sąsiadka, moja szefowa. Twój nielubiany sąsiad. Kolega z pracy, pielęgniarka z trójką dzieci też miała lub ma Golfa. Twój syn ma albo synowa. Ty sobie kupiłeś Golfa.

 

 

Za każdym Golfem kryje się jakaś historia, czasem jest szczęśliwa, czasem nie. Golf jest trochę jak życie. Czasem sponiewierany, czasem z silnikiem W8 od Passata z wychuchanym wnętrzem w skórach od Recaro. Czasem jest to 60-konny 1.4 bez wspomagania kierownicy, toczący się prawym pasem bez światła pozycyjnego stopu. W sumie to bez czegokolwiek nawet tego... lewego badania technicznego.

Golf III to śmietnik historii. Co dziś właśnie dostrzegłem, za rogiem redakcji przy ul. Krótkiej 12 w Pruszczu Gdańskim. Pamiętam jak w lecie dwójka młodych, szczupłych mężczyzn w wieku około 19 lat w ciemnych dresach i czapeczkach z daszkiem miało problem z odpaleniem auta. Pchali go kilka razy po ulicy Krótkiej — auto nie chciało zapalić. Był lipiec 2017. Dziś jest połowa marca 2018 - auto stoi tu od tamtego czasu, właśnie straciło kilka szyb i pomału jest rozszabrowywane, zwyczajnie po cichu.

Ta historia, dla tego egzemplarza się kończy. Kiedy znajdująca się kilkaset metrów drużyna Straży Miejskiej w Pruszczu Gdańskim, stwierdzi w końcu, że wrak zagraża komukolwiek — nawet estetycznie, może zabierze Golfa i tak kolejny czyjś rozdział pt. historia Golfa finalnie skończy swój bieg.

A może to Ty zapomniałeś o tym Golfie?

Może to Ciebie zawiózł kiedyś do Biedronki, może pojechałeś nim kiedyś po matkę do szpitala lub po silikon do marketu budowlanego. Woził Cię na ryby lub do rodziny na Kaszuby. Zawiózł na pierwszą randkę, albo miałeś w nim kiedyś wypadek... 

 

 

Daj mu odejść z honorem, by zawsze, kiedy musiał był dzielny, i, mimo iż „Niemiec płakał jak sprzedawał" to Polak dowalił swoje i porzucił... jak tego przysłowiowego psa. Ludzie, co się z Wami dzieje.

Jasne, napiszecie, że to żaden temat... że szukamy taniej sensacji — NIE, tak po prostu i po ludzku fanowi i miłośnikowi motoryzacji jest smutno. Miliony marek wydane na testy zawieszenia, ktoś dostał pieniądze kiedyś za to, by dobrać takie, a nie inne plastyki w tym nudnym kokpicie auta. Ktoś też, bardzo się starał by tkanina na siedzeniach wytrzymywała bardzo długo. Ktoś projektował silniki, by były optymalne. Ktoś, za to też kiedyś dostał jakieś marki, gdy projektował to porywające nadwozie przy pomocy linijki i absyntu w formacie 0,7 litra.

Żegnaj Golfie, a Ty właścicielu pomyśl o konsekwencjach :)

Tekst i autor: Bartłomiej Chruściński (kiedyś użytkownik Golfa 1.6 GL/1991)