04:03
19 marzec 2024
wtorek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Piękna i...sowa

Zamieszczono dnia wt., 2017-12-05 10:33

Jakiś czas temu trójmiejskie media obiegła informacja o sowie uwięzionej na drzewie. Operacja uwolnienia ptaka z opresji zakończyła się pełnym sukcesem i zwierzę całe i zdrowe wróciło do właścicielki. Okazało się, że sowa pochodzi z hodowli i dość niefortunnie zakończyła swój zwyczajowy trening. Zapytaliśmy Panią Agnieszkę, skąd pomysł na tak nietypową pasję jak hodowla ptaków drapieżnych.

 

Od kiedy i jak to się stało, że zajęła się Pani hodowlą drapieżnych ptaków i skąd miłość do tych zwierząt?

Układaniem ptaków drapieżnych zajmuję się od kilku lat. Od zawsze w moim domu były zwierzęta, więc nawet nie pamiętam, kiedy dokładnie stało się to moją pasją. Pierwsza fascynacja zaczęła się, gdy mój dziadek zajmował się ranną sową, która szczęśliwie wróciła na łono natury. Wtedy już zakochałam się w tych dumnych i tajemniczych ptakach, które towarzyszą mi do dziś. Dzisiaj zajmuję się przede wszystkim prowadzeniem edukacji przyrodniczej w szkołach. Celem zajęć jest zapoznanie dzieci jak i dorosłych ze zwyczajami, zachowaniem oraz z ciekawostkami związanymi z życiem ptaków drapieżnych i sów oraz ich ochroną. Podczas takich zajęć dzieci mogą nie tylko posłuchać o sowach, ale również spojrzeć jej prosto w oczy.

Jakie ptaki drapieżne mozna spotkać w Polsce?

W Polsce mamy wiele gatunków ptaków drapieżnych takich jak na przykład myszołów, orzeł przedni, jastrząb, kania ruda, krogulec, pustułka, raróg, puchacz, puszczyk, sóweczka i wiele innych. Jak sama nazwa wskazuje ptaki są drapieżnikami i w ich diecie dominują gryzonie, ptaki i drobne ssaki. Wszystkie ptaki drapieżne w tym sowy są w Polsce pod ochroną i nie wolno zabierać ich z naturalnego środowiska, Co zrobić ze znalezioną, ranną lub młodą sową opowiadamy na naszych zajęciach.

Jak to jest, że niektóre osoby posiadają takie ptaki i czym jest sokolnictwo?

Ptaka drapieżnego może posiadać sokolnik lub osoba, która ukończyła edukację w tym zakresie i posiada wszystkie potrzebne dokumenty do przetrzymywania takiego zwierzęcia.

A sokolnictwo?

Sokolnictwo wyrosło z odwiecznej fascynacji człowieka ptakami drapieżnymi. Podziwiano je zwłaszcza za siłę, szybkość i pełen majestatu wygląd oraz lot. Z pewnością zachwyt człowieka musiały też budzić umiejętności polowania na inne zwierzęta, w tym przede wszystkim na inne znajdujące się w locie ptaki. W tym zakresie szczególne umiejętności posiadają sokoły wędrowne i one też były, jako jedne z pierwszych, hodowane i używane do zdobywania pożywienia. Co ciekawe ptakiem łowczym był również puchacz, przy czym on sam nie polował, a był używany, jako wabik na inne ptaki. Warto podkreślić, iż sokolnictwo dawało korzyści nie tylko człowiekowi, ale także ptakom sokolniczym, które miały zapewnione pożywienie oraz schronienie. Przyjmuje się, iż sztuka układania ptaków drapieżnych do polowania narodziła się już tysiące lat temu. Jako miejsce pojawienia się zazwyczaj wymienia się stepy Centralnej Azji. Sokolnictwo było znane w starożytnych Chinach i Persji, natomiast w średniowieczu wysoki jego poziom osiągnęli Mongołowie. W Europie sokolnictwo rozwinęło się w czasach wczesnego średniowiecza. Łowy z ptakami drapieżnymi znali też władcy polscy, już Bolesław Chrobry posiadał sokolarnię, w której ptaki układali sokolnicy z różnych krajów ówczesnej Europy. W XVII i XVIII wieku z sokołami polowali kolejni polscy królowie, przy czym szczególne wiele czasu na łowach spędzali Władysław IV i Jan III Sobieski. Jednak już ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski nie polował, za jego też czasów nastąpił upadek sokolnictwa, które wraz z końcem I Rzeczpospolitej zanikło niemal zupełnie. W XIX wieku było znane tylko dla niewielkiej grupy osób kultywujących dawne tradycje. Wiek XX przyniósł z jednej strony prawie całkowitą zagładę sokoła wędrownego w Polsce i podobne zagrożenie wobec kilku innych gatunków, z drugiej zaś powstanie organizacji mających na celu ochronę ptaków drapieżnych.

A jak sokolnictwo wygląda dzisiaj?

Obecnie oprócz kultywowania tradycji sokolniczej i polowań z ptakami, ptaki są hodowane do celów sokolniczych jak i edukacyjnych. Dzisiejsi sokolnicy ze swoimi podopiecznymi ochraniają sady przed żarłocznym ptactwem (płoszenia), chronią lotniska i inne tego typu obiekty. Posiadacze sów często zajmują się edukacją i ochroną tych ptaków. Ważne jest rozróżnienie sokolnika od posiadacza ptaków drapieżnych w Polsce sokolnikiem nazywamy tylko te osoby, które polują z ptakami i maja ku temu uprawnienia. Nie każdy hodowca ptaków drapieżnych poluję ze swoimi podopiecznymi. W tym wypadku na przykład ja nie mogę nazwać siebie sokolnikiem, lecz hodowcą, ponieważ nie poluję z moimi ptakami.

Czy łatwo układa się sowę? Jak właściwie wygląda Pani praca?

Układanie i hodowla ptaków drapieżnych nie jest łatwą sprawą. Sowa, sokół czy jastrząb to nie pies. Nie mieszka w domu i się do nas nie przytula. Praca z tymi zwierzętami wymaga cierpliwości i poświęcenia. Przede wszystkim są to bardzo delikatne zwierzęta o dzikiej naturze. Ich układanie bardziej przypomina szkolenie kota niż psa. Ptak musi codziennie latać a żeby móc go puszczać, trzeba go nauczyć wracania do rękawicy. Jest to żmudny proces i czasem się zdarza, że ptak nie wróci, utknie na drzewie, zostanie zaatakowany przez innego dziko żyjącego drapieżcę oraz wiele innych wypadków.

Co Pani daje praca z drapieżnikami?

Praca z ptakami nie jest łatwa i wymaga poświęcenia, wytrwałości, szacunku do natury i jej praw. To przede wszystkim zrozumienie i szacunek do naszych podopiecznych, z którymi tworzymy więź. Taka praca daje wiele satysfakcji i uczy pokory. Ptaki, z którymi pracujemy pochodzą zawsze z hodowli i posiadają wszystkie zaświadczające to dokumenty. Ptaki posiadają obrączki hodowlane ze swoimi numerami oraz często obrączkę z telefonem. Na skoki (nogi) zakłada się również pęta. Są to kawałki skóry, za które możemy przytrzymać ptaka. Jest to luźny kawałek skóry na jego nodze, który służy bezpieczeństwu i pomocy w kontroli i działa dokładnie tak jak obroże u naszych psów. Taki ptak jest z człowiekiem od pierwszych dni swojego życia i jeśli wybierze wolność podczas treningu lub pracy, zazwyczaj ginie, ponieważ nie radzi sobie sam na wolności gdzie czekają na niego niebezpieczeństwa.

Gdzie można Państwa zobaczyć, na jakich imprezach?

Czasami gościmy na różnych eventach plenerowych, również rekonstrukcyjnych i historycznych, gdzie również zajmujemy się edukowaniem ludzi w tym obszarze. Wiele osób nie wie, co to za ptaki i co jedzą. Pytają wtedy pytania „czy to papuga?” Czy to orzeł?” „Dlaczego te sowy nie śpią?” oraz „Czy jedzą truskawki lub kotlety?”. Bywamy również w szkołach, gdzie prowadzimy zajęcia edukacyjne dla dzieci. Zachęcam Państwa do zapraszania nas do szkół na lekcje oraz do podglądania naszego fanpage, gdzie można się dowiedzieć więcej na temat życia, anatomii i diety tych pięknych ptaków. Zapraszam na sronę: www.sowiadusza.com

Czy zdarzyły się Pani jakieś zabawne incydenty z udziałem podopiecznych?

Jak dotąd nie mam żadnych zabawnych przygód, z udziałem ptaków. Czasem śmieję się pod nosem, kiedy ludzie myślą, że sowa to orzeł lub że ptaki drapieżne karmi się truskawkami. Ale najbardziej rozśmiesza mnie, kiedy największa z naszych sów ucieka na widok żywej myszy. Martwe zjada przed żywymi ucieka. Wszystkie nasze ptaki od czasu do czasu polują na myszy. Oczywiście myszy hodowlane ponieważ dzikie myszy często są chore lub trute, co spowodowałoby śmierć ptaka. Niestety nasz największy podopieczny jak widzi żywą mysz ucieka, a jego oczy stają się jeszcze większe niż są zazwyczaj.

foto: A.B.

Rozmawiała

Karolina Łucja Białke