Sportowe walki rycerskie są w Polsce coraz popularniejsze. 25 lutego na gali Giżycka Noc Gladiatorów po raz pierwszy ten sport zostanie zaprezentowany publice podczas gali walk. O przygotowaniach do debiutu rozmawialiśmy z Sylwestrem Koprem, który w walce wieczoru zmierzy się z Piotrem Celejem.
Powiedz mi jak trafiłeś do sportu, który nie był na pierwszej stronie gazet?
Sylwester Koper – Zaczęło się, że moi przyjaciele mieli tą zajawkę. Jak skończyłem grać w ekstralidze rugby pociągnęli mnie za sobą. To był 2011 rok. Jest to sport w którym jest naprawdę ostra rywalizacja i mogę w nim zaspokoić swój głód wysiłku fizycznego. Adrenalina z walk jest wręcz nieporównywalna z innymi aktywnościami.
Skąd pomysł występu na gali walk?
– Chcemy pokazać, że rycerstwo to nie tylko Grunwald, ale też i widowiskowy sport walki. Zbroja potrafi ważyć nawet do 30 kilogramów i zapewnia dużą osłonę, dzięki czemu możemy się bić z całej siły stępionymi replikami broni średniowiecznej – jest to niezwykle widowiskowe i podobne gale organizowane są m.in. w Rosji. Mając w dorobku m.in. dwukrotne wicemistrzostwo Polski w walkach 5 vs 5 i trzykrotne mistrzostwo w kategorii 16 vs 16 znalazłem nowe wyzwanie – w oktagonie można liczyć tylko na siebie.
Ile waży twoja zbroja i czy sam ją robiłeś?
– Zbroje wykonują zawodowi rzemieślnicy i trzeba liczyć się z wydatkiem kilku tysięcy złotych. Moja waży 22 kilogramy bez tarczy i miecza. W pojedynkach używam właśnie tego oręża, w walkach grupowych częściej jest to tasak.
Wcześniej uprawiałeś rugby, ale nie tylko?
– W gimnazjum i na początku liceum uprawiałem baseball. Udało nam się dwa razy zdobyć wicemistrzostwo Polski juniorów. Grałem wtedy na trzeciej bazie. Później jednak zacząłem grać w rugby – przeszedłem drogę od juniora do seniora w klubie Ogniwo Sopot, z którym występowałem w ekstralidze, zaliczyłem też występy w reprezentacji Polski do lat 21.
Umiejętności rugbysty są przydatne w walkach rycerskich?
– Grałem w pierwszej linii młyna, co się przydaje w walce w bliskim kontakcie. Szczególnie w pojedynkach grupowych, gdzie trzeba mieć naprawdę dużo siły by ustać. Rugby w Polsce to naprawdę twardy sport – dużo mi dało oswojenie się z napierającym przeciwnikiem.
Dużo trzeba wysiłku włożyć by bić się w replice zbroi?
– Na co dzień utrzymuję się ze sportu, więc trening jest cały czas obecny w moim życiu. Człowiekowi „z ulicy” ciężko byłoby od tak wejść w zbroję i wytrzymać więcej niż kilkanaście sekund intensywnego ruchu. Zaczynając więc treningi w tym sporcie trzeba być gotowym na intensywne ćwiczenia i wylanie mnóstwa potu.
Właśnie, jesteś absolwentem AWF – sport to twoje alter ego?
– Najkrócej – kocham wysiłek fizyczny i lubię zarażać tym innych. Jedni lubią pić kawę i palić papierosa rano, ja wolę zrobić sobie trening. Prowadzę Coper Trainers, firmę zajmującą się treningami personalnymi oraz zajęcia fitness, crossfit i indoor cycling. To ostatnie to połączenie moich dwóch wielkich pasji – muzyki i roweru. Lubię gdy uczestnicy moich zajęć łapią „pozytywny flow” i zarażają się radością ze sportu.
A na rycerstwie da się zarobić?
– Na sportowych walkach na razie nie jest to raczej możliwe – dużym problemem są sponsorzy. Należy pamiętać, że walczymy w replikach uzbrojenia średniowiecznego – nie mogą zawierać logo sponsora, które musi pojawiać się dosyć dyskretnie. Jesteśmy obecnie na etapie poszukiwań sponsorów.
Prowadzisz również projekt wynajmijrycerza.pl – to nie tylko działalność sportowa, na czym więc dokładnie on polega?
– wynajmijrycerza.pl to komercyjna oferta związana z rycerstwem, skierowana zarówno do agencji reklamowych, telewizji, jak i szkół, hoteli czy muzeów. Organizujemy turnieje, pokazy walk rycerskich, ale także gramy w filmach. Mamy za sobą nawet współpracę z japońską telewizją czy Discovery i Canal +. Jesteśmy do wynajęcia tam, gdzie potrzebni są rycerze.
red.
Więcej artykułów historycznych na naszym portalu poświęconym historii - http://strefahistorii.pl/